
„Nie ma strachu, proszę pani, mój mąż to wegetarianin!”
– tym zabawnym fragmentem rozpoczęliśmy nasze ostatnie biblioteczne zajęcia z grupą najmłodszych dzieci.
Dzieci z zaciekawieniem wysłuchały wiersza o zakochanej żabie – p. M. Strzałkowskiej, która zignorowała rady ropuchy i wyszła za bociana… Cóż, finał tej historii nieco je zaskoczył!
Zainspirowane losami żabiej panny młodej i jej „wegetariańskiego” męża, mali artyści stworzyli piękne prace plastyczne! Wystarczyły waciki kosmetyczne, papier, nożyczki i klej, by bociany i żaby ożyły na kartkach.



Na szczęście nasze bociany były bardziej pokojowo nastawione niż te z wiersza – żaby na obrazkach pozostały całe i zdrowe.

Fotorelacja tutaj.